Nie wiem dlaczego? W ogóle ich nie rozumiem? Taki wspaniały serial

Z tego co pamiętam zastąpili go innym serialem który okazał się klapa. Wszystkie rekwizyty z serialu zostały sprzedane na aukcjach więc nie mogli już nawet tego kontynuować...

Z tego co udało mi się wyszperać, zakończyli na drugim sezonie bo:
1) szefostwo nie było zachwycone wskaźnikiem popularności serialu, do tego produkcja była bardzo droga. Zastąpiono go więc (z tego co pamiętam) Firefly... które też zostało skasowane (o ironio).
2) Cameron nie mógł się dogadać ze scenarzystami i procudentami w sprawie fabuły 3 sezonu: on chciał skupienia się na wątku Max/Logan, producenci chcieli więcej Aleca (trudno się im dziwić)

A teraz mniej lub bardziej potwierdzone plotki:
Atmosfera na planie była nieprzyjemna. Weatherly, grający Logana, zachowywał się, łagodnie rzecz ująwszy, jak dupek. Był wtedy w związku z Albą i czuł się zagrożony przez Acklesa, którego bardzo polubili fani. Potrafił na przykład liczyć kwestie swoje oraz Aleca i żądać, by scenarzyści mu je wydłużyli, gdy miał ich mniej. Dużo scen wycięto lub zmieniono by wypadał w nich lepiej niż Alec, np. w scenie gdy grali w bilarda, oryginalnie to Alec wygrywał. Cameron, pod wpływem Alby i Michaela, dość mocno przepisał finał drugiego sezonu. Początkowo Alec wcale nie był ratowany przez Logana... Trzymanie się za ręce Logana i Max też dopisali.
Do tego Alba miała wtedy zaburzenia w jedzeniu, czasami musieli odwołać zdjęcia bo nienadawała się do grania (a to kosztowało sporą forsę). Ogólnie razem z Weatherly'm zachowywali się jak zepsute gwiazdki (spóźnianie się na plan, nieumienie kwestii, gwiazdorzenie) no bo cóż, mieli Camerona w kieszeni.
Swoją drogą, Logan miał zginąć w finale 1 sezonu, a nie Zack. Ale znowu - razem z Albą wpłynęli na Camerona i zmieniono fabułę.

Czy to wszystko prawda - trudno powiedzieć, zapewne jakieś ziarno prawdy się w tym kryje. Ogólnie 3 sezon odwołano jeden dzień przed rozpoczęciem zdjęć, więc może to powtwierdzać tezę, że Cameron nie mógł się dogadać z FOXem w sprawie fabuły.
Kilka lat po zakończeniu Weatherly powiedział w wywiadzie, że Cień Anioła nauczył go - nierandkowania z aktorkami z planu oraz nie wtrącania się do roboty scenarzystów. Przyznał też, że zachowywał się wtedy nieprofesjonalnie.
Alba natomiast, parę miesięcy po zakończeniu serialu, zadzwoniła do Acklesa i przeprosiła za swoje zachowanie. Jensen za to nigdy nie wypowiadał się o zakulisowych przepychankach.
Natomiast ludzie od czarnej roboty z planu i scenarzyści ulżyli sobie tu i tam, narzekając na atmosferę i dwie główne postacie. Co ciekawe nikt nie narzekał na Jensena, wszyscy raczej go chwalili. Dość dużo osób z Cienia Anioła przeszła potem do Supernatural, a tam raczej nikt nie psioczy na atmosferę, wręcz odwrotnie ;D

Ja ogólnie cieszę się, że 3 sezon nie powstał. Strach się bać co mogli powyrabiać z fabułą (swoją drogą Weatherly i Alba mieli zostać producentami, sic...!). Skończyło się jak się skończyło, ale mogło być dużo GORZEJ.

Jeżeli mogło być dużo gorzej, to faktycznie, że DA skończył się na drugim sezonie. Nie zniosłabym 3 sezonu, który kręciłby się wokół nudnego jak flaki z olejem wątku Max/Logan. O ile mogłam to przeżyć w 1 sezonie, to w 2 ta para działała mi na nerwy. Tak naprawdę oglądałam 2 sezon dzięki Alecowi. Przynajmniej coś się działo :)

Dzięki za to, co napisałaś o scenie z bilardem - przez dłuższy czas nie mogłam się pogodzić z tym, jak to "zwykły" Logan Cale daje w kość X-5. Teraz już wiem, że coś było naciągane :)

Popieram. Szkoda, że dopiero niedawno znalazłam te informacje, szczególnie o scenach pozmienianych na korzyść Logana. Oszczędziłabym sobie kilku ładnych lat frustracji ;) Wątek MaxLogan był w miarę do przeżycia w pierwszym sezonie, w drugim - zło. A "rękawiczka miłości" w ostatnim odcinku po prostu mnie zabiła... w tym złym sensie. Ogólnie w pewnym momencie widać, że coś nie grało na planie, bo to co zaczęli wyrabiać z Alekiem woła o pomstę do nieba. Myślę, że bez wyrzutów sumienia można sobie przerobić sceny z jego udziałem na jego korzyść ;P Albo zacząć czytać fanfiki...
I tak, jak dla mnie Alec też ciągnął ten serial. Max stała się Matką Teresą, rolą Logana było unieszczęśliwianie Max i robienie min, a Alec był Golden Boyem ;] Ponoć przymierzali się do spin-offa z Alekiem w roli głównej, ale to byłoby za dużo szczęścia, ech... Pomarzyć dobra rzecz.
Z jeszcze ciekawszych wygrzebanych info dotyczących finału - były plany by wystąpił w nim Lydecker. Niestety (a przynajmniej dla mnie niestety bo lubiłam gościa) plany zostały zbombardowane przez Michaela.
3 sezon miał dwie możliwości rozwoju - pierwsza, w którym wirus zostaje uleczony, ale Max zrywa w końcu z Loganem, który uzależnił się od transfuzji krwi pochodzącej od X5 (ich krew miała mu pomagać w zdobyciu lepszej formy fizycznej). Linia fabularna miała też w ostateczności prowadzić do wątku romantycznego Max i Aleca. Brzmi to całkiem nieźle. Za to całkowicie ssie druga możliwość, w której wirus zostaje uleczony a Max ze swym księciem w okularach żyli długo i szczęśliwie. Oh yeah. A, w obu wersjach głównym schwarz charakterem pozostawał White i jego wesoła gromadka.

Ogólnie, muszę chyba powtórzyć sobie cały drugi sezon i przypomnieć czemu tak bardzo nie lubię Weatherly'ego ;P

Właśnie fanfiki to jest to co lubię :) Od razu odrzucam te, które kręcą się wokół Max i Logana. Nie chcę się denerwować :) Ja drugi sezon wałkuję co jakiś czas, tyle że sceny z Weatherly'm zawsze przewijam, bo mnie trzepie, jak go oglądam :) A to jakby serial mógł wyglądać bez niego fajnie pokazano w tym filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=cst_1i0DJFs&feature=relmfu
Moim zdaniem najlepszy w sieci :)

Ooo, dzięki za filmik ^^ łezka się w oku kręci na myśl co by było gdyby uciupali Logana zamiast Zacka, ech. Fiki z MxL? Omijam jak śmierdzące jaja! Szczególnie po angielsku, gdyż tamten fandom jest (był?) pokręcony. Ale szczerze to za MxA też nie przepadam, szczególnie w serialu gdzie Alba też działała mi na nerwy (ale to pewnie wpływ Logana, bu!). Ogólnie Max nie zasługuje na naszego Golden Boya ;) Za to w fikach jestem na tak. Szczególnie że niektórzy autorzy mają chyba więcej talentu niż scenarzyści :P

Odwdzięczam się ulubionym filmikiem z Aleckiem :D http://www.youtube.com/watch?v=R0qjWXdUhlU

Wychodzi na to, że to wszystko przez Weatherly'ego... haha, gdyby nie on, to Max/Alba też byłaby znośniejsza. Bo choć najlepszą aktorką nie jest, to jednak w scenach z Jensenem dawała radę. Ale może to właśnie wpływ Acklesa??? :)

I jeszcze jedno. Przypomniałam sobie, że też gdzieś czytałam, jakoby Lydecker miał wrócić, ale dopiero w trzecim sezonie. To też postać, która sporo wnosiła do serialu. Wielka szkoda, że nie dano mu szansy. Choć faktycznie, jak scenariusz miał być pisany pod dyktando Alby i Weatherly'ego, to dobrze, że skończyło się tak, jak się skończyło. Chociaż, gdyby w finałowym odcinku nie było dwóch scen - tej, kiedy "nieustraszony" Logan Cale ratuje Aleca w Jam Pony i tej ostatniej z lateksowym uściskiem - to byłby to całkiem niezły finał :)

Tak! Też mam wrażenie, że w scenach z Jensenem Alba dawała radę! Logana też trawiłam gdy byli razem na ekranie... no chyba że wygrywał z nim w bilarda albo ratował mu tyłek ;) Ale no cóż, pisze to zadeklarowana fanka Acklesa ;)
Ech, ja serio nie wiem co myśleć o trzecim sezonie. Z jednej strony bardzo dobrze, że się skończyło i nie skopali serialu do reszty, z drugiej żal, bo historia i postacie miały potencjał. No ale Weatherly musiał, echem, wylądować z Albą w łóżku i cóż, poszło z górki. Heh, czytałam też gdzieś, że w tej gorszej linii fabularnej, w której Max kończy z Loganem, Alec miał stanąć przeciwko jej władzy i zrobić jakiś bunt w Terminal City xD Więc może się jednak cieszmy, że się skończyło :D
O rany, Lydecker! Całowałabym po nogach gdyby wrócił.

Oceniając serial z perspektywy lat, wiedząc to, co wiem tera, też nie mam pojęcia, co mam myśleć o jego kontynuacji. Żal zawsze zostanie, bo skończył się nagle, nic nie wyjaśniając. Prawda jest taka, że serial miał ogromny potencjał, ciekawe i nietuzinkowe postacie drugoplanowe, które tak wiele wnosiły do fabuły, ale ktoś, albo wielu ktosiów, ten potencjał zniweczył. Dziś można sobie gdybać, co by było..., ale wydaje mi się, że jaki by ten trzeci sezon nie był, wokół kogo by się nie skupiał, to chyba wyjaśniłby jedno, co się stało z mutantami, czy znaleźli swoje miejsce na ziemi? Chyba to mnie najbardziej teraz dręczy. A losy głównych bohaterów? Mam wrażenie, że jakby się nie potoczyły i tak wciąż czułabym niedosyt. Chociaż nie, gdyby to miałoby być tak, jak opisujesz, to znienawidziłabym ten serial. A tak, mimo wszystko, jest jednym z moich ulubionych i wciąż do niego wracam :)

nie ogladalam wszyskich odc ale myslalam, ze Lydecker zostal zabity

Ciała nie odnaleziono, więc spodziewałem się Jego powrotu

Nie byłam świadoma, że w momencie kręcenia, Alba nie miała nawet 20 lat, Ackles 22, a Weatherly był po 30-tce. W tym kontekście sceny zazdrości na planie jego strony wypadają jeszcze gorzej. :/