Robin i ta niesamowita muzyka Clannad dają temu serialowi niepowtarzalną aure magiczna która zpamietałam z dzieciństwa,nigdy juz nic takiego potem nie przezyłam,a Avatary mogą sie pochowac przy bandzie z Sherwood:)))
Dokładnie! Serial miał niesamowity magiczny klimat własnie dzięki muzyce. Miałam wtedy 10 lat jak leciał w tv i oglądało się z wypiekami na twarzy. Eh wspomnienia....
sam nie wiem ile razy oglądałem już ten serial (sądzę,że każdą powtórkę w polskiej TV , niezależnie od kanału) i jest to jeden z tych seriali, który mogę oglądać bez końca. Co też kolejny raz czynię.
Ten serial to moje beztroskie dzieciństwo :) Pamiętam, że puszczany był rano w niedziele. Oglądałem zawsze z tatą, a w tle unosił się zapach jajecznicy na boczku robionej przez dziadka hehe.
Serial był niesamowity i taki tajemniczy. Mistyczna muzyka. Kultowe postaci .
Hmm rano?,w który roku to było?,bo jeżeli w latach 80-tych to mnie kojarzy się z porami popołudniowymi i obiadami.