Jeden z tych nielicznych reżyserów, do których mam 100%-owe zaufanie. Wiem, że niezależnie od tego, który spośród filmów E. Scoli wybiorę, zawsze będę co najmniej zadowolona. Trochę szkoda, że porzucił kino na rzecz włoskiej telewizji, gdyż obejrzenie w Polsce dokumentu jego autorstwa graniczy z cudem.
Przepełniony nostalgią obraz "Tacy byliśmy zakochani", opowiadający o słabościach włoskiej inteligencji "Taras", wciągających siłą swojego zepsucia "Odrażających, brudnych, złych" czy wreszcie małe arcydzieło, jakim jest "Szczególny dzień". Te cztery uważam za najlepsze z najlepszych i szczerze polecam.