Bardzo dobry aktor, choć mało kto o nim pamięta. Jest niedoceniany.
PS. Twórcy filmu "Wróg u bram" podjeli dobrą decyzję dając mu rolę chruszczowa. w końcu są wyjątkowo podobni do siebie :)
Poważnie, drugi Chruszczow. ;-)
+ odważna rola (a przynajmniej jeden mniej ciekawy dla meskich oczu moment) w Mrs. Henderson Presents. ;d
Jedna z jego najlepszy ról ta we "Wrogu u bram". Nie tylko fizycznie przypomina Chruszczowa, ale zagrał tak jak trzeba. Rola drugoplanowa, a jak sugestywna. Należałby mu się za nią Oscar jak nic.
Wielu go ceni. Ostatnio młode pokolenie tylko jego widzi w roli Pingwina niejakiego ;)
Ten Anglik grał też Noriege i Mussolliniego i co!? I też był wyjątkowo do nich podobny! Widać, że ci dyktatorzy to głównie megalomańscy skurduplali psycho-furiaci. Choć mam bardzo dobre zdanie o Napoleonie. Też by pasował.