Gable i Loren tworzą świetną ekranową parę. Piosenki i muzyka dopełnia fabułę i ożywia filmowe
kadry. Wszystko w klimacie, kolorach i gwarze włoskiego wybrzeża...Fabuła czy po prostu filmowa
historia nie jest ani skomplikowana ani wciągająca i dawno stała by się nudna... gdyby nie język filmu -
dosłownie i w przenośni. Dialogi przesycone są (ale nie do przesady) żartami, błyskotliwymi docinkami,
ciętymi ripostami; a zdjęcia złożone z zabawnych, tragicznych i tragikomicznych scenek nie burzących
ciągłości narracji. Obraz może nieco się zestarzał ale nadal będzie wspaniałą rozrywką w weekendowe
popołudnia.