Kilka scen w których Josey pluje min.na psa zastanawia mnie czym on pluł bo jego slina byla ewidentnie czarna.
Heh ... bardzo ciekawe pytanie. To najprawdopodobniej jest ślina, chyba, że nasz bohater (o czym nie wiemy) ma coś wspólnego z E.T. Zabarwiona na czarno bynajmniej nie od tytoniu a od suszonej wołowiny, którą sobie rzuł nasz heros.
Lepiej zostaw swój mały móżdżek w tym stanie wegetatywnym...
Za to charanie (na ludzi i zwierzęta) -1 do ogólnej oceny, generalnie najnudniejszy western z Clintem jaki widziałem.
Bohater pluje naturalnie tytoniem, który żuł. Teoria z suszoną wołowiną jest tyle zabawna co naiwna.
Pewnie, że tytoń, wołowinę się jadło. Do dziś wielu kowbojów żuje tytoń, choć zęby pewnie tego nie wytrzymują kolorystycznie.
Na bank tytoń. Na jednym ujęciu zresztą widać jak kupuje niezły zapas (taki w kostkach, co go sprzedawca ładuje do papierowej torebki)
może i tytoń, ale w którymś filmie Clint mówił do rannego kolegi "to suszona wołowina, możesz ją żuć ale nie jeść".
A pamiętasz scenę jak mówi młodemu, że suszoną wołowinę można żuć, ale nie połykać?
hmm Clint wspominal czesto o suszonej wlowinie, raz nawet scyzorykiem kroil zjadl a potem plul , jestem za wolowina
To był przeżuty tytoń. Co prawda gdy się jee suszoną wołowinę, pozostaje w ustach kulka twardych włókien, ale śline bynajmniej zabarwia. Także ewidentnie tytoń;-)
Oczywiście, ze to była suszona wołowina, żuł ją aby oszukać żołądek. Dzięki temu nie odczuwał aż tak natarczywego głodu gdyż mimo wszystko wołowina pobudzała soki trawienne.
No własnie, mowa o tej wołowinie zmyliła wszystkich. Wołowine on miał żuć, a nie nią pluć. Pluł napewno tabaką. Poczytajcie komentarze na IMDb, tam o tym piszą.
pzdr.
Oczywiście tytoń, nie wiem jak można tak długo o takiej oczywistości dyskutować. W filmie była także mowa o meksyku, może on żuł meksyk;)
Mam nadzieję, że kończę ten temat. Wszystkie wasze głosy to jedynie domysły. Tymczasem odpowiedź jest prosta. Zamiast żreć chipsy oglądajcie uważnie filmy. To nie suszoną wołowiną Clint pluje, choć jest o niej kilka wzmianek. Dużo gadają też o Indianach, a jednak to także nie suszonymi Indianami pluje Clint :-> Jest taka scena, kiedy Josey robi zakupy w sklepie. Sprzedawca pakuje w papierową torebkę "coś" i mówi, że ktoś zgarnie sporą nagrodę za głowę Joseya. To "coś" to sprasowany tytoń. Josey kupił tego spory zapas, bo z tego co pamiętam, 8 kawałków, więc na cały film mu wystarczyło. I nagle świat stał się prostszy...
Kolego, chyba sam jadłeś te czipsy a nie oglądałeś uważnie film. Josey wszystko upuścił podczas strzelaniny przed sklepem i niczego nie wziął co kupił.
Kolego, wątek jest o tym czym pluł Clint, a nie co upuścił. Jeśli chcesz powiedzieć, że Clint nie pluł tytoniem, bo kilka jego paczek upuścił w sklepie, to chyba na wagarach byłeś, gdy logikę w szkole przerabialiście.
Odbiegnę od tematu, bo przed tym jak upuścił wołowinę, powiedział piękny tekst "Strzelacie, czy śpiewacie Dixie" ;-)
"Mam nadzieję, że kończę ten temat" Oj nie byłbym taki pewien ;) Temat ciągnie się już 7 lat i końca nie widać ;)
Hmmmm... no w sumie też ciekawa hipoteza, w tamtych czasach i warunkach kowboje nie zawsze potrafili zadbać odpowiednio o higienę jamy ustnej :P
Znając filmowe upodobanie Clinta do gruźlicy (=>chociażby 'Droga do Nashville') mógł jeszcze pluć krwią własną ;) A na serio - trzymam się wersji z tytoniem. Żadne suszone mięso nie wywoła takiego koloru.
tabakę się wciąga nosem a nie żuje...żucie tytoniu było bardzo popularne wśród kowbojów a wołowinę się jadło.Pzdr.
Odpowiedź po roku, wow:)) Oczywiście maiłem na myśli tytoń, jak napisałem w pierwszej odpowiedzi, nie wiem skad mi sie wzieła nagle tabaka:P
Gdy czytam to forum od góry do dołu, zaczynam wątpić w ludzi;) Nie wiem, skąd hipoteza, ze Wales żuł tytoń? Oczywiste jest, ze to była suszona wołowina! Jej się nie JE! Najwidoczniej niektórzy zbyt wiele razy wychodzili do kibla w czasie filmu i przegapili moment, w którym Wales mówi do leżącego przyjaciela z rana postrzałową (jakkolwiek on się nazywał), : "Żuj, nie połykaj". To oczywiste, ze chodzi o wołowinę. Mogę się założyć o wszystko. Zresztą, wołowina wydziela soki, i to jest płyn, którym pluł Wales.