Schemat wałkowany wiele razy. Bogaty, przystojny, wykształcony, elokwentny, inteligentny itd. facet zauważa kobietę i zaczyna się zachowywać zupełnie nieadekwatnie do cech które wymieniłem. Zagaduje do kobiety a ona udziela zbywających odpowiedzi. Podbiega do niej i się zatrzymuje żeby coś powiedzieć a ona ma go w dupie i idzie dalej. Zaczyna ją obdarowywać prezentami i zaskakującymi wycieczkami to łaskawie kobieta godzi się na randkę. Postawa w stylu jestem chętna ale nie na 100% a na dodatek jestem po wielu przejściach które sama sobie wykreowałam więc mnie zaskakuj, rozweselaj i pocieszaj do porzygu a rozważę twój los. Każdy realny facet, nawet ostatni desperat powiedziałby sobie: co za straszne babsko, lepiej się zmywam. U dziewczyn z nieukształtowaną jeszcze osobowością takie "dzieła" mogą utrwalić zakłamany obraz rzeczywistości: jestem wyjątkowa więc na pewno jak trochę poczekam to zjawi się supersamiec który będzie latał za mną jak piesek i zniesie moje wszystkie fochy bo domyśli się jak wiele wyimaginowanych cierpień mnie spotkało. A później standardowy scenariusz: kolejni faceci nie dźwigają ciężaru oczekiwań bo mają ludzkie odruchy i ludzkie potrzeby a prawdziwego księcia cały czas nie widać. Lata mijają, kobiecina trochę więdnie, gorzknieje aż w końcu cieszy się jak pierwszy lepszy ją będzie chciał. Film jest wtórny, kserokopia ballad o smutnej babie czekającej na księcia z którą będą mogły utożsamiać się dziewoje z przerośniętym ego.
bardzo trafny komentarz, film dla księżniczek, aż nie dobrze się robi od tej egotycznej, napompowanej atmosfery w tym czymś,
To samo mi się rzuciło w oczy. Adeline była po prostu niegrzeczna i każdy normalnie myślący facet odebrałby to jako brak jakiejkolwiek chęci do nawiązania znajomości i dał sobie spokój.
Jej cierpienie było prawdziwe i sama go sobie nie wykreowała. Przeprosiła go za swoje zachowanie, a on nie zrobił dla niej nie wiadomo czego.
I wydaje mi się, że jak się kobiecie facet podoba, to nie będzie odgrywała jakichś komedii, że niby taka niechętna, a on niech się stara i zabiega. A jak się facetowi spodoba kobieta, to to nie zobowiązuje jej do natychmiastowego zakochania się w nim. Adaline nie szukała miłości z wiadomych powodów i była niechętna. Normalna rzecz. Więc wyszło jak wyszło.