gdzieś tak przez 1/3 filmu, kolejne 1/3 to momenty, w których robi się naprawdę smutno, bo są pokazane cierpienia wojenne, no i niestety 1/3 to żenujące momenty, w których kretyni z Ameryki udają hojraków próbujących pojmać zbrodniarza wojennego (w międzyczasie melancholijnie brzdąkajac na gitarze,) bez broni za to z typową jankeską pyskówką, myśląc chyba, że zagadają Serbów na śmierć (Serbów z pochmurną miną, łypiących na nich groznie z pode łba oczywiście).
serio takie coś to tylko mogło wyjść od amerykanów. Gdyby to nie amerykańscy dziennikarze próbowali złapać Lisa a jacyś z Europy to byłoby to o wiele bardziej realistyczne.