Miałem duże nadzieje co do tego filmu, ale zostały one zawiedzione. Będę więc pisał krótko:
- beznadziejny, tandetny i tanio "wzruszający" scenariusz
- jeszcze bardziej tandetny przekaz
- ogólna nuda
- pseudoartystyczne zdjęcia
- prócz pani Danuty, aktorstwo gdzieś w nizinach, a same postacie płytkie
- bardzo, ale to BARDZO wkurzająca muzyka. Nienawidzę, gdy ktoś próbuje wywołać u mnie jakieś emocje, szczególnie jeśli te emocje są niskie i obracające się wokół wzruszenia. Za każdym razem, gdy słyszałem ten irytujący motyw na pianinie - miałem ochotę wyłączyć telewizor.
- PIES!!! Był krystalizacją wszystkich wad filmu - żałośnie skamle i udaje, że nie jest winny. Nienawidzę takich psów.
Świetna rola główna - do duży, ale niestety jedyny plus filmu.
Najchętniej zmieniłbym cały scenariusz od jednej czwartej filmu.
A tak - 5/10.
Nie wiem czemu tak myślisz. Ja uważam, że ta taniość, smutek i nuda były celowe. Jak film o starości i umieraniu może być wesoły szalony "drogi"-jak piszesz? Przecież starość, a na pewno śmierć nie są wcale wesołe. Często się oszukujemy, że powinno być inaczej, ale trzeba pamiętać, że świat w tym filmie był pokazany z oczu Pani Anieli, a nie jej dzieci, czy dzieci z domu dziecka, którzy mogli się wtedy "cieszyć". Skoro jesteś w stanie zmienić scenariusz to czekam na remake. Pozdrawiam.
Czy ja napisałem, że film ma być radosny? ja tylko twierdzę, że jest nudny i zawiera tandetnie podane emocje.
Z wielką chęcią zrobię remake. Na razie poza moim zasięgiem twórczym, ale może kiedyś spróbuję?