Od połowy filmu zostajemy co chwilę raczeni niemal identycznymi scenami. Pełno niepotrzebnych Jumpscareów, sztuczka ze snem w śnie wykorzystana kilka razy. Nie wiem po co ktoś na siłę chciał widza przestraszyć. Nie wyszło strasznie, wyszło słabo, przewidywalne, monotonnie.
Ładne zdjęcia, ale ponownie, od połowy filmu wszystkie te ładne obrazki zdążą nam się znudzić, bo powtarzane są w kółko.
No i przekaz całego filmu: "Mężczyźni są źli i jeżeli źle Ciebie potraktowali, to możesz ich zabić z zimną krwią i nie powinnaś czuć się winna". Szczególnie, że bohaterka otrzymała pomocną dłoń, ale nie skorzystała.