Brody potrafił grać brutalne postacie w jednym z serii filmów o Predatorze, włoskiego mafioso w Peaky Blinders więc nie zaskakuje i tutaj. Średnia fabuła z dziurami, w której postawiono na typowe kino zemsty, odwetu w stylu 1 przeciw wszystkim i rzecz jasna wygrywa. Schemat do bólu, trochę zawiązania fabuły, przedstawienie złego wroga, potem przygotowanie do zemsty no i rozpierducha. Ale da się oglądać.