Jestem do granic zszokowana dobrymi opiniami na temat gry Keiry Knightley w tym filmie. Osobiście miałam poczucie, że patrzę na kogoś, kto za wszelką cenę się stara, a nie wie co robi. Karykatura. Tak bardzo zepsuła mi odbiór filmu, że w zasadzie zapomniałam już, o czym był.
Mam to samo wrażenie. Słowo karykatura co do jej gry wydaje się najtrafniejsze. Albo nie miała pomysłu na swoją postać, albo ma braki w pokazaniu pewnych emocji. Sądzę że po trochu i jedno i drugie, być może dlatego, że jej gra mnie nigdy nie zaskakuje, ot grała sobie w tym filmie niejaka Keira co to krytyka za wielką aktorkę uznała ją i już. Kiedyś mnie irytowała później próbowałam się do niej przekonać po jej wyczynach w Annie Kareninie, którą popsuła i pokazała to samo co wcześniej w Księżnej uznałam że nie ma w niej nic wyjątkowego.
Ale z drugiej strony zastanawiam się bo przecież Cronenberg to świetny reżyser i na pewno jakąś wizję Sabiny miał więc nie mógł z nią przysiąść i doradzić chociaż jak powinna poprawnie zagrać, bo ja z bólem patrzyłam na te jej zadyszki.
Zgadzam się w dużej mierze, Keira jest bardzo słabą aktorką i moim zdaniem to że jest lubiana przez filmowców i często obsadzana jest aż dziwne bo mizernie radzi sobie z poważniejszym rolami, powinna trzymać się stylu Piratów z Karaibów i tyle. Anna Karenina w jej roli też zmasakrowana. Natomiast mnie Cronenberg nie zachwyca, moim zdaniem bardzo przeciętny reżyser któremu czasem zdarzy się wyreżyserować coś ciut lepszego.
A mi się wydaje, że zagrała dobrze. W sumie to nikt z nas nie wie jak zachowuje się osoba z takimi zaburzeniami psychicznymi jak ona miała, może właśnie tak? w każdym razie uważam , że wywiązała się ze swojej roli
Tutaj nie chodzi o obserwacje jak zachowuje się osoba z takimi czy innymi zaburzeniami, ale o to, że jej gra jest sztuczna i to nie ma nic wspólnego z wiedzą bądź jej brakiem na temat danej choroby. Po prostu jej gra nie jest naturalna. Tak samo jak nie wiemy jak się zachowywali gladiatorzy, mordercy, rycerze średniowieczni a jednak jesteśmy w stanie ocenic czy aktor grający taka role jest wiarygodny czy nie.
A poza tym, skąd masz takie informacje, że nikt z nas nie wie jak się zachowuje taka osoba? Znasz wszystkich ludzi?
jeżeli ktoś miał do czynienia z osobą z takimi samymi zaburzeniami to zwrócę honor jeżeli potwierdzi, że Keira źle odegrała rolę.
Mnie również nie przekonała. Była jak dla mnie mało wiarygodna, czułam się oszukiwana a przecież chodzi o to, by widz uwierzył w postać, w którą wciela się aktor. W moim przypadku, aktorce to się nie udało. Szkoda.
Moim zdaniem była koszmarna w tej roli, sztuczna i źle grała. Cały czas czułam jak bardzo się stara i jak czuje, że jej nie wychodzi.
bo żadna z niej aktorka. Nie widziałem jeszcze jej w roli, która byłaby choćby poprawnie zagrana. Głupawy usmiech i wzrok śniętej ryby nie załatwia sprawy, no chyba że w filmie o wędkarzach - bo oni sie głupawo smieja opowiadając o taaakiej rybie, a w tym czasie ta ryba patrzy śniętym okiem...
dziękuję
hahahhahhahahah dobre i prawdziwe!!!! Keira to fatalna aktorka i żadną rolą nie udowodniła ze jest inaczej
Dziwne, dzisiaj na wykładzie profesor psychiatrii zachwalał grę Keiry Knightely, mówił że bardzo wiarygodnie przedstawiła pacjentów z podobną historią. Ale pewnie się nie zna....
Ten film pokazał, że wiarygodne zagranie osoby chorej psychicznie czy z ciężkimi doświadczeniami wymagają naprawdę kunsztu aktorskiego. Keira nie poradziła sobie. Albo nie ma talentu albo sie nie przygotowała. Może powinna była posiedzieć w psychiatryku miesiąc-dwa. W każdym razie nie powinna brać takich ról. Również uważam, że była irytująca w tym filmie.