„Go West” jest jak na razie najlepszym filmem Keatona jaki widziałem. Jest znacznie śmieszniejszy niż bardziej znane „Rozkosze gościnności” czy „Generał”, ale strona stylistyczna już nie jest tak dobra jak w tych dwóch filmach. Ogląda się go jednak bardzo przyjemnie bo Buster kowboj śmieszy praktycznie w każdej scenie. Jedyną do czego się można przyczepić to scena przemarszu ze stadem przez miasto – dość monotonna i mało śmieszna. Pomimo to, film ten jest znacznie lepszy niż 90% współczesnych komedii, co może zarówno radować, bo film przetrwał próbę czasu, jak i smucić bo po 90 latach niewiele jest filmów komediowych, które można postawić obok „Go west”.