Film ogląda się fantastycznie. Fabuła nie pędzi jak oszalała, ale nie ma nudnych momentów. Przede wszystkim doskonała Bette Davis - to, jak potrafiła oddać zmieszanie, bezgraniczne szczęście, czy rozpacz bohaterki, są bezcennym skarbem. Szczególnie ostatnie sceny, kiedy Judith umiera - zrobiła to przejmująco, aż czuło się tragedie, która spotkała tę biedną dziewczynę. Gorąco polecam, piękny film!