PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=493476}

Morderca we mnie

The Killer Inside Me
6,0 7 012
ocen
6,0 10 1 7012
5,0 5
ocen krytyków
Morderca we mnie
powrót do forum filmu Morderca we mnie

SPOILER. Po oglądnięciu filmu - rozczarowanie. Momentami pozbawiony logiki. Oczywiście załapałem o co chodziło, ale tak szczerze to żadnej akcji, zrywu, czegokolwiek... I właśnie dlatego strasznie się dłużył. Nie uważacie, że główny aktor zagrał po prostu drętwo? Ostatnia scena filmu jest tak bezsensowna, ze brak słów. Wyobraźmy sobie, że wchodzimy do domu oblanego i przesiąkniętego benzyną i innymi chemikaliami. Co robimy? Pytamy "skąd ten zapach?" Albo rozglądamy się aby zobaczyć źródło zapachu benzyny. A w filmie nic. Zero reakcji. Stoją i patrzą na siebie... Gdzie tu jest logika? Najlepsze elementy to na pewno nagie ciała bohaterek. Tyłeczek Kate Hudson aż mnie podniecił ;)

użytkownik usunięty
Tosccani

SPOILER.
e tam, chłosta tyłeczka Jessici Alby to było coś ;D

No w sumie masz rację "zagi", tyłeczek Jess równie piękny hehe, a jeszcze te klapsy! Ulalalala :) Pozdrawiam!

Tosccani

Ja wole Kate Hudson......

ocenił(a) film na 3
Tosccani

zgadzam sie glowny aktor to porazka reszta tak samo

ocenił(a) film na 7
luckygirl23

Glowny aktor to porazka? Chcesz powiedzieć tym bezsensownym postem iż postać grana przez Caseya Afflecka to porazka w tym filmie? Brawo. Chyba nauczylem się klaskać uszami.

ocenił(a) film na 3
Xedrios

tak wlasnie powiedzialam:).I co mi zrobisz?Nie badz smieszny kazdy ma prawo do swojej opinii;p.

ocenił(a) film na 7
luckygirl23

Właśnie chodzi o to, że nie każdy powinien mieć takie prawo.

Xedrios

Słusznie, ja też uważam, że nie każdy powinien mieć prawo głosu - na przykład TY.

ocenił(a) film na 7
Pinnocchio

bardziej ty nie powinieneś miec prawa głosu,znawco :D

ocenił(a) film na 8
aronn

Musicie sobie chłopaki coś wyjaśnić.

Proponuję bitwę na klapsy.


;)

ocenił(a) film na 5
Tosccani

też się rozmarzyłem jak je chłostał :)

WilliamCrazy1

WilliamCrazy1, chyba każdy się zgodzi, że obie główne aktorki naprawdę przeszły same siebie. Nigdy wcześniej nie widziałem tych jakże znanych aktorek w "takich" scenach. Ciekawe co je skłoniło? To zaskakuje co nie? Pozdrawiam :)

Tosccani

Oprócz nieścisłości logicznej wskazanej powyżej zwróćcie uwagę na kolejne "błędy" w scenariuszu:
Kiedy L. Ford przyszedł do celi prawdopodobnie powiesił przyjaciela. Nikt tego faktu nie sprawdził po opuszczeniu przez Afflecka pomieszczenia. Strażnik go wypuszcza ze słowami "czy młody jest grzeczny". Skoro policjant grany przez S. Beckera wiedział że J. Alba żyje i jednocześnie podejrzewał od początku Forda to nie pozwoliłby mu wejść do celi wiedząc jaki to psychol (a przecież sam go tam wprowadził). Ford byłby non stop obserwowany, a pozwolono mu na zabicie narzeczonej i wreszcie zabito świadka jego zborni - włóczęgę. A motyw z tym ze wchodzą do domu przeciągniętego benzyną i wdają się w rozmowę z palącym cygaro Affleckiem przelał szalę goryczy. I ten efekt specjalny wybuchu domu wzbudził uśmiech na twarzy.
Problemem jest scenariusz, bo dla mnie aktorzy zrobili wszystko co mogli.

ocenił(a) film na 4
zwzas

*Przelać można czarę goryczy, a szalę można przeważyć. ;) pozdro

ocenił(a) film na 7
zwzas

Alba mogła sie przebudzić pod koniec wydarzeń z filmu,tak więc to był atut(as w rekawie) policjantów,ale nie jak była w spiączce...

użytkownik usunięty
Tosccani

Po upłynięciu 1:19 spokojnie jeszcze zdzierżyłem fabułę choć już można było się jej uczepić wcześniej, to dawałem jeszcze filmowi spore szanse na pozytywną ocenę, lecz po tym co zobaczyłem później to mi ręce opadły na całego... więcej nie muszę pisać.

kompletnie nie rozumiem czego sie czepiacie. Affleck wg mnie zagral znakomicie (podobnie jak zreszta w "Gone gaby gone"), scenariusz mial swoje slabosci, ktore ktos powyzej doskonale przedstawil. mimo takich niejasnosci, film zostal utrzymany w znakomitym klimacie. postac glownego bohatera byla strasznie pociagajaca, wszystko co robil pozostawalo niewiadoma, atmosfera niepewnosci- znakomite. moze nie podobalo Wam sie, bo nie bylo efektownie, ale mnie ten film piekielnie wciagnal. bardzo dobry pomysl na glownego bohatera- a do tej roli Affleck nadawal sie idealnie. muzyka byla dopelnieniem, nadajacym obrazowi taka ironiczna wymowe.

federer9

Z całym szacunkiem, ale mówić o tym, że film ma jakikolwiek klimat, to nieporozumienie. "Atmosfera niepewności" czy "Piekielnie wciągający..." Nie jestem pewny czy mówimy o tym samym filmie. Jeśli tak, to Twoje wymagania wobec dzisiejszej kinematografii i aktorstwa nie są po prostu wygórowane lub nie mają znaczenia. Cóż, każdy ma prawo do własnej opinii. Dlatego wszyscy jesteśmy społecznością filmwebu. Liczy się zdanie każdego...

ocenił(a) film na 7
Tosccani

Cóż, film jakby z założenia jest nieco przerysowany i groteskowy, tak dla perwersyjnej uciechy reżysera, podejrzewam. Od samego wątku kryminalnego, który wcale nie ma tak wiele dziur, jak mówicie, ciekawsza była psychologia samego bohatera. Pewnie można było się bardziej przyłożyć, ale ogólnie film kupuję za jego... tak, tak - "klimat", "atmosferę", etc. W końcu dobrze się bawiłem, uśmiałem się i uradowałem jak na mało którym filmie ostatnio więc daję 9, bo przecież to moje wrażenie się liczy. He, he.

ocenił(a) film na 6
Tosccani

Nikt z was nie zrozumiał zakończenia? Jessica Alba w filmie zginęła, po tym jak nasz bohater ją skatował, a scena kiedy pojawia się w otoczeniu policjantów u Niego w domu, to tak naprawdę wyobrażenie głównego bohatera. Po tym jak nastąpił wybuch widzimy tych samych policjantów poza płonącym domem.
P.S. Radze uważniej oglądać filmy :P Pozdro

użytkownik usunięty
sparrow491

Być może ale ja nie do tego piję w jaki sposób została ta scena wykonana.

ocenił(a) film na 8
sparrow491

Mam pytanie czy Joe Rothman był alter ego głównego bohatera ?

ocenił(a) film na 8
sparrow491

sparrow491 DZIĘKI! Przez tych wszystkich genialnych wyżej wymienionych nie byłem w stanie spojrzec z innej strony na ten film :( Jednak gdy weźmiemy pod uwagę to, iż główny bohater był chory psychicznie, to można stwierdzic, że miał halucyny i inne takie. Tylko nie do końca jestem przekonany, ze ci gliniarze, którzy byli w środku byli tez na zewnątrz w późniejszych scenach, nie mogłem tego się dopatrzyc ale zaraz to sprawdze :)

ocenił(a) film na 8
sparrow491

Hmm w zasadzie twórcy filmu dali nam wolną rękę :) Można ten film na dwa sposoby rozumiec, jeżeli oczywiście weźmiemy pod uwagę to co inni piszą wyżej, to zostaje jedna wersja mówiąca o tym, że ostatnia scena to wyobrażenie psychola. Chociaż ciężko to stwierdzić w stu procentach, bo tak: Jeżeli oni weszli do środka i nie poczuli benzyny, a później jak się wszystko zapaliło i nikt nie wybiegał, to raczej są to wytwory wyobraźni. Jeśli jednak byli to prawdziwi ludzie to po zapłonie powinni wybiec z domu nawet gdyby się palili, ale tego nie było. Nie było widać ich także po tym incydencie obok tych samochodów, ale to nie ważne, bo skoro byli wytworami wyobraźni, to wcale ich tam nie musiało być. No dobra ale skąd zapłon? Czyżby ktoś strzelił z zewnątrz? Może to przez cygarko, a może tylko jedna osoba tak naprawdę tam weszła, mianowicie strzelec ze zszytą wargą? To już chyba każdy sam sobie może dopowiedzieć ;p Dla mnie film przedni, jednak gra aktorska Affleck'a była trochę dziwna. W sumie aktor pasował do tej roli :P Taka twarz psychola, ale nie jestem do końca przekonany o genialności sposobu jego gry... Raczej jego melancholijność i taki powolny sposób gestykulacji były celowe, ale nie jestem pewny czy do końca skuteczne. E tam daję 8 :)
BTW Mnie film trzymał w napięciu i na pewno nie był nudny.

ocenił(a) film na 6
jasioo91

@sparrow491, ja Tobie też radzę uważniej oglądać filmy :))
Twierdzisz, że policjanci, którzy byli w środku, stali potem na zewnątrz. Nie stali. Do domu weszła Alba, prokurator, Jeff (zszyta warga), Hank i stary Conway. A po wybuchu było dużo dymu, ale było widać to i owo. Za czarnym samochodem stał jakiś wysoki gość w czapce (jakby szofer) i nieznany policjant, a przed samochodem był koleś w kapeluszu i takim kowbojskim krawacie (2 sznureczki). Potem jest przebitka na jakiegoś łysego w brązowej kurtce z giwerą, a potem znowu ujęcie na kowbojski krawat. Nie ma nikogo z czwórki, która weszła do domu.
Po drugie, Lou do tej pory przypominał sobie Albę zdrową i uśmiechniętą, więc czemu niby nagle wyobraził ją sobie w gorsecie na szyi i z poskładaną przez lekarzy twarzą? Moim zdaniem ona była prawdziwa. Wybudziła się ze śpiączki.
Tylko nie rozumiem, dlaczego powiedziała przy policjantach: "nic im nie powiedziałam?" Przecież w ten sposób jakby potwierdza winę Lou. I dziwi mnie zachowanie policjantów. Lou atakuje Albę nożem, a ci idioci strzelają jej w plecy, żeby zabić napastnika. Bardzo mądrze. :)))
Ogólnie pomysł filmu nie jest zły, ale wszystko jest jakieś takie zagmatwane. Trudno się połapać, o co tak naprawdę chodzi.

ocenił(a) film na 8
venez

... Strzelają jej w plecy, bo jej tak naprawdę tam nie ma (przynajmniej ja tak to widzę) Gość sobie wszystko wymyślił, ma poważnie uszkodzoną psychikę i tyle jak dla mnie proste jak drut.

ocenił(a) film na 7
Tosccani

Cóż, film mi się nie podobał, ale roli Caseya Afflecka będę bronił... skoro miał zagrać socjopatycznego mordercę, bez pokazywania praktycznie żadnych uczuć to jak miał do ch^#a grać? Biegać i śpiewać po trawie? Ostatnia scena mnie zaintrygowała, aczkolwiek nie uważam iż była denna.

Tyle.

ocenił(a) film na 4
Xedrios

Tylko, że gra aktorska Affleck`a od pewnego czasu stała się przewidywalna, więc nie wiem czym tu się tak ekscytować. Co do samego filmu za dużo w nim niedomówień i dziur fabularnych by można go było ocenić na więcej niż naciągane 4, nie mówiąc już o absolutnie przesadzonych scenach przemocy. Mam dosyć mocne nerwy, ale przy tym filmie musiałam odwracać głowę z obrzydzenia.

ocenił(a) film na 7
Tosccani

Zgodzę się, że film jest w wielu momentach pozbawiony logiki i że dużo można zarzucić scenariuszowi, ale grę aktorską uważam za całkiem dobrą. "Dłużenie się" filmu wynika, jak sądzę, z ciągłych scen łóżkowych (non stop wspomnienia), których na prawdę było za dużo. Nie mam nic do tyłeczka Alby, ale bez przesady. Dużo też było strasznie wydłużonych dialogów, jak dla mnie za bardzo. Czasami miałem wrażenie, że film został sztucznie "rozciągnięty", jakby zabrakło pomysłów na pełnometrażowy film. Mnie to irytowało. Nie wiem niestety, jak powstał scenariusz.
Generalnie rzecz biorąc sam nie wiem, co sądzić o tym filmie. W niektórych momentach miałem chęć zakończyć oglądanie, ale za każdym razem ciekawiło mnie co będzie dalej. Z jednej strony dałbym ocenę 7 czy nawet 8, a z drugiej 5. Daję więc średnią 6 ze wskazaniem na 7 :) Może jak jeszcze raz kiedyś obejrzę ten film, to moja ocena się zmieni.

chemas

No tylko nie załamuj mnie, że jeszcze kiedyś masz zamiar oglądnąć ten film jeszcze raz, przecież to tortury w biały dzień ;)

ocenił(a) film na 7
Tosccani

a no zobaczy się :)

ocenił(a) film na 7
chemas

No cóż obejrzałem i jest lepiej. Daję punkt więcej. Nie będę ukrywał, że dużo zmieniło obejrzenie "Gdzie jesteś Amando".

ocenił(a) film na 4
Tosccani

Zgadzam się film jest pełny nielogicznych błędów. Główny bohater niby zaplanował morderstwo, przebił oponę, że niby złapał gumę. Zamiast Albę skuteczniej uśmiercić np. udusić to chciał ją pobić na śmierć (może żeby film był bardziej brutalny) i przeżyła. Do swojego przyjaciela strzelił 4 krotnie, a nawet inny policjant powiedział, że każda z kul powaliła by napastnika więc nie widzi powodu dla którego pół przytomna kobieta miała by dalej strzelać - jako szeryf powinien lepiej wszystko przemyśleć. Gdy w szpitalu powiedzieli mu, że Alba umarła, nie wiedzieć czemu, od razu domyśliłem się, że biorą go pod h. Więc film także przewidywalny. Jak zauważył jeden z przedmówców głupota z pracownikiem stacji benzynowej. Skoro bohatera podejrzewali od początku to wpuścili go samego do celi ze świadkiem. Na dodatek gdy wychodził z celi klawisz nawet nie zajrzał do celi sprawdzić co ze świadkiem. Bohater wpuścił do mieszkania Menela-szantażystę i za nim nie poszedł umożliwiając mu ucieczkę (zresztą ten sam błąd co wcześniej z domu Alby tylko jego przyjaciel zamiast uciekać dał się zastrzelić). Zresztą Menel-szantażysta wiedząc, że koleś z zimną krwią zakatował swoją dziewczynę i zastrzelił przyjaciela przyszedł po pieniądze nie uzbrojony i nie domyślił się co go czeka, a przez cały czas go przecież śledził to chyba widział, że nie był w banku po pożyczkę na haracz. Chyba, że w najważniejszym momencie przestał go śledzić... Głupota. Końcówka całkowicie żenująca. Gdy tylko by otworzył drzwi już od progu waliło by benzyną, a jeszcze policja posłała w jego ramiona świadka... Jedyne plusy filmu to chłostane tyłeczki. Film całkowicie nie logiczny, albo dzieje się całkowicie w chorym umyśle bohatera umieszczonego w kaftanie bezpieczeństwa gdzieś w szpitalu psychiatrycznym - tylko, że nie ma do tego odniesienia. Zmarnowany potencjał. Przy odrobinie pomyślunku, można było zrobić z tego całkiem dobry film.

ocenił(a) film na 7
Pafcio79

Uważam, iż film jest - filmem... Fabuła w nim zaś dobra, chodź w tym utworze (niekiedy) mało bogata i sprecyzowana (mowa tu o choćby momencie kiedy cygaro palone przez Afflecka nie wywołuje pożaru, a upuszczone wysadza dom - Szczerze zacząłem się wtedy śmiać, głównie z płomieni.
Osobiście w filmie nie widziałem śmierci, ani pogrzebu młodego przyjaciela Lou. Jak sam Lou też powiedział, ze nie przyczynił się do tego,a ludzie zaczęli dziwnie na niego patrzeć.
Być może opinia niektórych o błędach logicznych wynika z braku zrozumienia logiki w filmie. Osobiście uważam, że są, ale na pewno nie tyle, ile opinii forumowiczów.
Główny bohater jest "złym rzeźnikiem"... chyba-na pewno przez (filmową) matkę, a ta przez swojego męża, który jak mniemam ją nap_arzał. To ona nauczyła młodego syna bić (podejrzewam, że też i go molestowała, co by wyjaśniało scenę gdzie młody Lou zostaje nakryty przez brata (w aucie), którego i tak w końcu zabija. - Pewnie dla ukrycia prawdy i "killera w Luo". Stąd już pewnie podejrzenia nad Lou (przez policję) jako mordercy).
Dlaczego Alba strzeliła tyle razy zamiast raz, a konkretnie (ulegając w tym momencie projekcji, to widzę tu porządnego headshot'a :D )?
Może dlatego, że gdy celuje zamyka prawe oko, a tu się rodzi problem, bo lewe miała mocno spuchnięte i stąd tyle strzałów. (nie moglem sie powstrzymać :P, ale to przykład logiki niektórych kinomanów). Tak poważnie, może to celowy (scenariuszowy) błąd Lou i wskazówka dla dochodzeniówki (co daje naszą ukochaną logikę - dedukując oczywiście).
Alba była tak pobita, ze strzelała po prostu przed siebie w oprawce i czekała, aż ten padnie i da jej spokój, kiedy ta kona z pobicia. (Chyba mogło by się to trzymać kupy. Jak myślicie?)
Reasumując to intryguje mnie jedna myśl. Mianowicie ta końcówka i moment, kiedy nikt nie przesłuchuje Lou, i ten od tak, po prostu trafia na świrownie, i widzi projekcje ostatniej zabitej... i ten uśmiech pielęgniarki jak by wiedziała, ze ma przed sobą debila. Może to tylko moja fanaberia i chodziło tu o tortury psychiczne, co by wyjaśniało, dlaczego zamknęli go wcześniej, w tej samej, co rzekomego przyjaciela Lou, którego ten (niby) powiesił...
Kończąc uważam, ze film nie taki zły jak Ci, co go pochopnie oceniają. Rola Affleck'a dobra, a nawet bardzo. Dziewczyn bym się czepił... które jak widać były tylko do łóżka i wyglądania.

ocenił(a) film na 7
Slog

W pełni się z powyższym zgadzam. Lepiej bym tego nie ujął. :) Gra Afflecka też mi się podobała. Wielu twierdzi, że ponieważ jest taki "beznamiętny", to nie umie grać, a ja myślę, że taki jest po prostu jego styl i w rolach, które on gra pasuje idealnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones