Przecież ten film to idealne kino dla młodszych, skąd ocena 5,2? Będąc dorosłym nie można
oceniać filmu dla dzieci jak dorosły. W odwrotną stronę działa to tak samo. Dziecko oglądając
"pulp fiction" będzie wolało pójść spać niż oglądać Tarantino.
No dokładnie, dlatego dziwi mnie niska ocena tego, jak i wielu innych filmów przeznaczonych dla dzieci czy młodzieży. Jeśli osoba dojrzała bierze się za oglądanie tego typu rzeczy to powinna się liczyć z tym, że nie znajdzie tam życiowych rad i wzruszających historii, choćby czytając opisy. Ja mam do tego filmu wielki sentyment dlatego oceniam na 8.
Jak byłam mała, to uważałam, że to najlepszy film na świecie. Teraz nawet bym się nie zabierała za oglądanie tego czegoś :P
A ja zupełnie mam odmienne zdanie. Ostatnio sobie chciałem przypomnieć film z dzieciństwa, i szczerze mówiąc sam się zdziwiłem. Film nadal robi dobre wrażenie, muzyka - świetna, obsada - świetna, scenerie - fantastyczne, historia ciekawa... po prostu same plusy. Tylko że kiedyś aktorzy z tego filmu wydawali się starsi, ale to nie zmienia faktu że jest to popis wyobraźni i kunsztu Rodrigueza. Polecam sobie odświeżyć. Jako dziecko ten film niesamowicie działał na wyobraźnię, teraz działa na zmysły i przywołuje wspomnienia.
Film ma słabą ocenę zarówno tu, jak i na imdb, a więc nie jest to przypadek. Jestem przekonany, że nie podobałby mi się nawet gdy byłem dzieckiem.
To, że film ma słabą ocenę na imdb wiele znaczy. Szczególnie, że tam Mroczny rycerz jest w trójce czy czwórce najlepszych.
Dobrze prawisz, ale jeśli ludzie starsi którym ten film się na pewno nie spodoba bo jest przeznaczony dla dzieci i tak chcą go oglądać i źle oceniać to kto im zabroni, a później tylko z tego wychodzi zła ocena i nikt dziecku nie puści, a szkoda bo wspominam ten film dosyć dobrze z dzieciństwa
Tytuł wątku jest dyskusyjny. Jedni stosują odrębne skale dla gatunków, a inni - tak jak np. ja - używają jednej skali ocen dla wszystkich bez wyjątku filmów. Najlepsze filmy familijne osiągają u mnie 7-kę i nie widzę w tym nic zdrożnego. Uważam, że skala absolutna jest sprawiedliwa, pozwólcie mi więc oceniać tak, jak mi wygodnie. 5-ka dla filmów dziecięcych, młodzieżowych i filmów czystej akcji jest u mnie nie taka zła, a w dół jest jeszcze kupa skali żeby ocenić filmy po prostu słabe i beznadziejne, odpowiednio je przy tym różnicując. Choć zdecydowanie wolałbym skalę 1-20, albo 1-10 z połówkami.
Najlepsza by była skala do części setnych albo tysięcznych... Ja oceniam film wg tego czego oczekuje od gatunku. Dlatego może daje wysokie noty, ale czy dobra komedia ma dostać mniej, bo jest tylko komedią? Czy w najlepszej 500 mają być tylko dramaty? Każdy ocenia jak chce, ale ja tylko pokazuje plusy i minusy różnych systemów oceniania. Na pewno krzywdę dobre filmy dając "Chłopaki nie płaczą" 10, ale wtedy gdy to oglądałem to był to dla mnie film ze świeżymi pomysłami i śmiałem się praktycznie przez cały film.