Zamiast byc kochana przez faceta i kochac wlasna rodzine, pracujcie po 8 godzin w korpo (rezygnujac z zycia osobistego), zapiszcie sie do wojska by isc wojne (robiac z siebie kaleke w imie bankow i ich zyskow), "buntujcie sie" (oczywiscie tylko zgodnie z narracja, bo inaczej zakazane) i lizcie kolezanki (bo tak wypada).
Istny raj, dziewczyny! Pamietajcie, bajki klamia, prawde mowia massmedia glownego scieku.
Spróbujcie oglądnąć ten film. Akcja umiejscowiona we wsch. Europie i przeszłości. Nie jest na pewno pochwałą materializmu. Wasza wściekłość na konsumpcjonizm może być słuszna ale współczesne kobiety są często tylko konsumentkami podobnie jak mężczyźni. Patriarchat Was z tego nie wyciągnie.
"współczesne kobiety są często tylko konsumentkami podobnie jak mężczyźni." - alez oczywiscie, gdyby bylo inaczej, to nie dalyby sie wciagnac w ten cyrk. Ale generalnie i tak niezle sobie radza, gdyz tylko niewielka grupa, tych najglupszych i zarazem najglosniejszych (typowe polaczenie), jest slyszalna i promowana medialnie.
Tylko co ma Twoja wypowiedz do mojej, tego nie rozumiem.