i co tu z nim zrobic, ładne, dobrze zrobione, ale zawsze tam brakuje jakiegoś pieprzu czy innej przyprawy, na pewno o wiele lepsze niż Dekameron i Opowiesci kanterberyjskie, ale mimo wszystko dalej się utwierdzam w przekonaniu, że jego ostatnie filmy to tylko wesoła zabawa staruszka, który postanawia to co najbardziej frywolne w literaturze przeniesc na jezyk filmu. ładnie, ale bez smaku
A mi się z całej trylogii Arabskie noce właśnie najmniej podobały. Ale to może dlatego, ze arabskie prawdy są dla mnie jakoś mało przezroczyste.
Co do "arabskich prawd"... przeczytałem od deski do deski, teraz obejrzałem film. I jedna rzecz, jedno przesłanie się w nich pokrywa - mężczyźni to idioci (choć dobroduszni), kobiety są najczęściej krnąbrne i złe. Jeśli kobiecą krnąbrność "złamać" to są zdolne do bezgranicznego pokochania i oddania. Prawda czy nie prawda ? Najlepiej kobiety są określone w "Cieniu wiatru", Arabowie rozumieją to chyba tak jak powyżej.