PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=96155}

Klatka szaleńców

La cage aux folles
7,2 502
oceny
7,2 10 1 502
Klatka szaleńców
powrót do forum filmu Klatka szaleńców

Smutne, że Amerykanie po raz któryś oderżnęli słowo w słowo francuski film. Za to film Nicholsa ma u mnie spory minus.
'Klatka szaleńców' ma zabawną fabułę, błyskotliwy dowcip i wspaniałą muzykę Ennio Morricone'a która kojarzy mi się ze starą, dobrą Europą sprzed unii, równości i zalewu imigrantów.
Aktorstwo jest ok, najlepiej tu wypadł Galabru.
Mimo wszystko, wersja z 1996 roku jest bardziej 'żywa', aktorstwo (zwłaszcza Nathana Lane'a) o wiele zabawniejsze i bardziej przekonujące.

ocenił(a) film na 7
Bruce_Lee

Zgadzam się, że to jeden z nielicznych przypadków, gdy Hollywood bierze na tapetę europejską produkcję i poprawia pierwowzór. Nie bez znaczenia jest również dystans czasowy, jaki dzieli oba filmy - wersja francuska ma już prawie 40 lat i to się czuje. Poza tym Amerykanie, oprócz Lane'a, zatrudnili Williamsa i Hackmana, a te nazwiska niejako same robią filmy. A więc aktorstwo, dynamika i nowsza technologia dają przewagę Jankesom.
W tym meczu Francja - USA 7:8

ocenił(a) film na 8
pkb_pl

Inne przykłady zerżnięcia fabuł przez Amerykanów:
Indianin w Paryżu > Indianin w Ameryce
Goście goście > Goście w Ameryce
Life on Mars (UK, 2006) > Life on Mars (US, 2009)

Rozumiem zaadaptować fabułę i pomysł, ale żeby skalkować wszystkie sceny, gagi, w dodatku ubogacając ich obrzydliwym 'humorem'...
Jedynie Life on Mars wolę amerykański bo NY w latach 70 jest ciekawszy od Londynu, a poza kopiowaniem wszystkiego serialowi nie mam nic do zarzucenia.

Bruce_Lee

to nie tak, choć zgadzam się :)

ale zasady u amerykanów są takie:
1.to cały świat ma się uczyć angielskiego bo to oni są najważniejsi na świecie a co za tym idzie nie będą oglądać filmów z napisami.
2. i znów jak w pkt1., nie będę oglądać aktorów których twarze nie znają.
3. centrum filmowe to oczywiście Hollywood, reszta świata to jakieś tam popłuczyny.
takie jest rozumowanie buców z USA, co zresztą jak się przyjrzeć historycznie - nie dziwi, zawsze imperium narzucało swoje.... (jak bym słyszał buraków z BMW)

i dlatego np. powstała co prawda europejska (euro/usa) wersja Milenium czyli Dziewczyna z tatuażem - bo:
1.anglojęzyczna
2. David Craig - anglik ale twarz znana w usa z Bondów

inne:
La Totale! (1991) - Prawdziwe kłamstwa (1994)
Pechowiec (1981) - Szczęściarz (1991)
Tajemniczy blondyn w czarnym bucie (1972) - Człowiek w czerwonym bucie (1985)
Zabawka (1976) - Zabawka (1982)
Otwórz oczy (1997) - Vanilla Sky (2001)
Zgon na pogrzebie (2007) - Zgon na pogrzebie (2010)
Dla niej wszystko (2008) - Dla niej wszystko (2010)
itd. :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
bel_esprit

naprawdę jesteś takim chamem, że nie potrafisz skrytykować czyjegoś zdania bez urażania osoby?

Bruce_Lee

Przecież napisałem pieszczotliwie. Nie ma litości dla wrogów równości

Bruce_Lee

Zazwyczaj gdy Amerykanie robią remake francuskiego filmu, okazuje się potem, ze ja wolę jednak francuski oryginał (np. Kolacja dla palantów). Ale tym razem musze przyznać, ze wolę wersję USA. Moze dlatego, ze jest ugrzeczniona i pokazuje rzeczy ktorych nie chcę wiedzieć o pewnych rzeczach? A może dlatego że Nathan Lane jest mniej rozpaskudzony i egoistycnzy niż jego francuski odpowiednik? A Robin Williams - o niego fajniejszy niż ten nieszczęsny Renato (pobicie Albina było wyjątkowo chamskie - jak można sobie żartować z przemocy domowej?). Syn tak samo jakoś lepiej wyszedł w wersji USA. Ale zobaczenie starego dobrego żandarma zrobionego na babę - dla tej sceny warto :D

ocenił(a) film na 8
Szarobure

Ogólnie w tym temacie chciałem zauważyć, że wersja z 1996 jest oderżnięta, ale jednak do tamtego filmu chętniej wracam - i nie chodzi bynajmniej o wiek, bo lubię stare filmy, ale po prostu jest 'żywsza'.
Ogólnie uwielbiam tzw. komedie pomyłek, gdzie kilka błędów postaci i złe rozumowanie doprowadzają do wybuchowego finału, gdzie z tych nieporozumień człowiek dusi się ze śmiechu :) Przykłady:
'Drapieżne maleństwo' - 1938, reż. Howard Hawks, grają Cary Grant i Katharine Hepburn
'Arszenik i stare koronki', 1944, reż. Frank Capra, Cary Grant
'Oscar', 1967 z Louis De Funes (wersja Landisa z 1991 wprowadza nowy klimat i plejadę gwiazd ale też zrzynka)
'Miodowe lata' - hah! Dużo odcinków jest takich.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones