nie byl to najlepszy film mojego zycia :) ogolnie historia nie najgorsza, opisuje powolny upadek kulury kowbojskiej, z którą nie moze rozstac sie m.in. tytulowy bohater (i dobrze), swiat westernu przeniesiony we wspolczesna epoke, której realia nie pozwalaja na dawny styl zycia. obraz przedstawiony raczej realistycznie bez gloryfikacji kowbojskiego luzactwa ale z nostalgia. rezyseria w porzadku ale operator mial chyba kilka slabszych dni na planie ;) a montażyste powinni byli za ten film zamknac w pudle conajmniej na 10lat.
operator miał kilka słabszych dni planie? kolego, specyficzne peckinpahowskie "balety przemocy" idealnie zostały tu przeniesione na potrzeby scen rodeo, tak jak i montaż podczas tych scen robił spore wrażenie. tzw. mistrzowski montaż Peckinpaha, typowy dla niego i wlasnie ... mistrzowski;)