A ten akurat jakoś do mnie przemówił. Chociaż gdyby nie gra Pieczki i Lindy, to pewnie szybko bym o tym filmie zapomniał. Pięknie, niecodziennie ukazane wystawienie człowieka na pokusy świata i to, jak łatwo zmarnować dar Boży.
Uzdrawianie ludzi to przekleństwo? Zauważ, że nieszczęście "trafiło" Jańcia później - dokładnie w czasie, kiedy zmienił się na gorsze i zapomniał o żonie. Niejako za karę - miał wielki dar, a zamiast go rozsądnie używać i pomagać ludziom, zaczął wykorzystywać go dla osiągnięcia korzyści.
Chyba nie rozumiesz filmu - Jańcio dostał ten "dar" po tym jak włóczęga przeklął mieszkańców. To nie było żadne uzdrawianie, to był czar przez który opuścił ciężarną żonę! Już po pomocy niewidomej dziewczynie zdradza żonę, potem oczywiście ulega Stygmie, że "za takie cuda za mało zapłacili" i było coraz gorzej. On uległ pokusie bycia kimś "więcej" niż mężem Weronki i ojcem jej dziecka. Nie wszystko złoto co się świeci - o tym też jest ten film.