które sprawiają, że masz nostalgię do czasów, w których nigdy nie żyłeś.
Wszystko jest tu dosyć naiwne i proste. Człowiek bez poczucia rytmu podczas jednej kompilacji uczy się wywijać lepiej niż większość ludzi, których widziałem na parkiecie. Albo główni "źli" są tutaj pokonywania w tak prostacki sposób, że aż ich szkoda. Ale ten film ma w sobie taki klimat, postacie i - oczywiście - muzykę, że nie tylko się zapomina o takich rzeczach, ale nagle zaczynają one dodawać charakteru seansowi.