Zgadzam się. Początkowo trochę się ciągnął ale później już fajnie się oglądało.
Oponenci byli kiepskimi strzelcami. Myślałem że ten "rewolwerowiec" w środku coś pokaże ale nie pokazał nic. Costner i kumpel strzelali dobrze. Ustrzelili chyba dwudziestu chłopa a tamci tylko trafili Costnera w nogę czy jak. Fajny był też niewielki wątek miłosny.