Film nie zrobił na mnie wrażenia. Jest mdły i nijaki. Dałam radę na 3 albo 4 raty. Jakoś trudno mi było zainteresować się historyjką podstarzałego i niedojrzałego profesorka balującego ze swoimi studentkami, którego wzruszyło "życiowe motto" jego ojca: "baw się bzykaj". Całej tej cienizny nie uratowała nawet obsada.
Nie polecam.